Spłaszczenie czy zniesienie?
Aneta Łazarska Lepiej inwestować w kapitał ludzki niż w tablice sądowe.
Od kilku lat powraca jak bumerang pomysł Ministerstwa Sprawiedliwości zmian strukturalnych ustroju sądów powszechnych. Z zapowiedzi wynika, że najważniejsza ma polegać na zniesieniu niektórych sądów, ale eufemistycznie zamiast pojęcia „zniesienie" używa się określenia „spłaszczenie". W istocie jednak, jeśli struktura sądów ma być płaska, oznacza to tylko jedno: koniec z hierarchicznością. Obecnie w strukturze sądownictwa mamy sądy rejonowe, sądy okręgowe i sądy apelacyjne oraz Sąd Najwyższy i Naczelny Sąd Administracyjny.
STOP likwidacji sądów
Kilka lat temu zreformować strukturę poprzez likwidację mniejszych sądów planował minister Jarosław Gowin. Reforma ta zakończyła się protestami i sprzeciwem samorządowych środowisk lokalnych, albowiem małe sądy, nawet jeśli są mniej obciążone sprawami, mają duże znaczenie lokalne i historyczne.
Reforma ta nie powiodła się. Nie udało się również zmienić struktury podziału zadań pomiędzy samych sędziów. Gwarancją niezawisłości sędziowskiej jest nieprzenoszalność sędziów. Oznacza to, że nie można ich...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta